Młody to chłop na schwał...
Młody to chłop na schwał...
autorem artykułu jest Krzysztof Kina
Młody to chłop na schwał. Silny i dziarski. Energiczny, odważny i wygadany. Wygadany aż za bardzo... Dużo mówi mało słucha.. Mówi dużo, aby zwracać na siebie uwagę... Jednoczesny żal do świata i ludzi sprawia, ze to, co i jak mówi jest męczące i irytujące. On chce tym podświadomie nam zaszkodzić. Wkurzyć i odegrać się na nas.. Na tych, którzy według niego go skrzywdzili. Wokół niego unosi się aura odrzucenia, krzywdy i komunikat w stylu: ja wam pokaże... Też was nienawidzę..... Ale na jego twarzy gości uśmiech, jest chętny do pomocy, zawsze chętny do pomocy, to zawsze był powód do dumy dla jego rodziców... A on zawsze chciał ich zadowolić, zyskać ich aprobatę i miłość, ich pochwałę a oni? A oni zawsze Go kochali i chcieli mu mówić miłe, dobre rzeczy, chcieli go chwalić, ale nie potrafili... Nie potrafili okazać własnemu synowi serca, choć kochali go bardzo, choć chwalili go oczywiście, ale nie przy nim. Chwalili Go zawsze i wszędzie... Szczycili się swoim synem, ale nie wobec niego... On żył nie otrzymując jasnego komunikatu: kochamy Cię i akceptujemy takiego, jaki jesteś, zezwalamy Ci być sobą, być takim, jaki chcesz być, zezwalamy Ci kochać i śmiać się, zezwalamy Ci popełniać błędy i uczyć się na nich... Zawsze możesz na nas liczyć... Jesteśmy z Tobą i dla ciebie. Jesteśmy Twoimi Rodzicami.
Dramat siÄ™ zaczyna, bo mÅ‚ody nie ma swojego życia. On żyjÄ™ wedÅ‚ug przykazaÅ„ rodziców. Å»yjÄ™ wedÅ‚ug ich kompleksów, które z kolei oni odziedziczyli po swoich przodkach. Jest coraz bardziej tÅ‚amszony w swym życiu, ale jeszcze siÄ™ trzyma, jeszcze gra swÄ… rolÄ™ grzecznego synka, męża , choć już siÄ™ zaczyna gubić. KÅ‚amie, krÄ™ci, urywa siÄ™ do kolegów by tam szukać aprobaty, szuka potwierdzenia u kolegów i w grupie. Robi WSZYSTKO, aby je zdobyć, podejmuje siÄ™ nierzadko najdziwniejszych rzeczy, aby tylko zdobyć aprobatÄ™. To jest jego piÄ™ta Achillesa. Od duchowej strony widać to mniej wiÄ™cej tak jakby MÅ‚ody nosiÅ‚ nad sobÄ… wielki neon z napisem: wykorzystajcie mnie, jestem ofiarÄ… i muszÄ™ siÄ™ w tym utwierdzić, pomóżcie mi w tym. I ludzie pomagajÄ…. Z każdej strony przychodzÄ… ludzie i go wykorzystujÄ… a on siÄ™ daje wykorzystywać. I cierpi i cieszy siÄ™ za razem. Å»al, zÅ‚ość, wÅ›ciekÅ‚ość, strach… OczywiÅ›cie to wszystko dzieje siÄ™ na poziomie podÅ›wiadomym. Nie jesteÅ›my tego Å›wiadomi i „normalnie” zadajmy sobie pytania: jak on mógÅ‚? Dlaczego on to robi?? Po co? A robi to wszystko dla dobra nas wszystkich. Jak to? Już tÅ‚umaczÄ™.
Wszyscy żyjemy po to, aby nam się żyło jak najlepiej, abyśmy żyli w miłości i przebudzeni świadomie w miłości i harmonii koegzystowali wszyscy razem na ziemi. To jest taki obrazek sielski gdzie wszyscy żyją w jedynym systemie miłości i wszyscy na wzajem robią sobie dobrze. Jakkolwiek głupio to brzmi, ale do tego to wszystko zmierza i tak to będzie mniej więcej wyglądać. Teraz jednak my jesteśmy w takiej sytuacji, na takim etapie, że nie wiemy o tym, ale za to wiemy o tym, co nas boli i cierpimy z tego powodu. A wszelki ból wynika tylko z tego, że nie rozumiemy życia. Ból pojawia się w momencie, gdy już życie nie ma innych środków, aby do nas dotrzeć. Czyli na naszym obecnym poziomie świadomości prawie zawsze.
W MÅ‚odym przepaliÅ‚ siÄ™ bezpiecznik. Do tego to wszystko zmierzaÅ‚o. MÅ‚ody to silna dusza, która powzięła na to życie postanowienie, aby wspólnie z innymi duszami w tej rodzinie oczyÅ›cić pewne rzeczy. A jest ich trochÄ™. Przez lata wojenne, ludzkie namiÄ™tnoÅ›ci, zawieruchy, nieszczęśliwe miÅ‚oÅ›ci nietrafione wybory nagromadziÅ‚o siÄ™ w tej rodzinie mnóstwo negatywnej energii. Dodatkowo „dziÄ™ki” takim a nie innym kompleksom i programom w podÅ›wiadomoÅ›ci MÅ‚ody zostaÅ‚ doprowadzony, przez wszystkich swoich bliskich, tych dalszych i bliższych do ostatecznoÅ›ci. Czyli wielki wrzód pÄ™kÅ‚ i wylaÅ‚o siÄ™ to, co byÅ‚o nagromadzone. Krew, ból, zniszczenie. Wszyscy cierpiÄ… i pytajÄ…, dlaczego tak a nie inaczej. Jak to siÄ™ staÅ‚o?
Młody to dzielna i waleczna dusza, nie koniecznie stara i doświadczona, ale ambitna, choć On może na tym poziomie świadomości tego nie dostrzegać. Dzielna na tyle by podjąć się takiego zadania i wywołać całą awanturę i spróbować dzięki temu wszystko naprawić.
Każdy dąży do szczęścia, do przebudzenia, ale aby je uzyskać trzeba posprzątać swoją przeszłość. Albo się od niej odciąć albo ją uzdrowić. Uzdrowienie jest radykalne i przynosi pożytek wszystkim zainteresowanym. Działa wstecz i rozwiązuje energetyczne węzły gordyjskie zainicjowane przez naszych przodków uzdrawiając i ich i nas. Odcinamy się, jeżeli nie mamy pojęcia jak sytuację uzdrowić a chcemy żyć szczęśliwie swoim życiem.
Tracimy ogromne ilości energii udając kogoś innego niż jesteśmy, starając się ukryć to, co nas boli lub spychając z pola świadomości przed samym sobą nasze problemy. A one wciąż są i trzeba stawić się im czoło. Trzeba złapać byka za rogi.
W takiej sytuacji jak opisana z Młodym (nie będę tu opisywał szczegółów, ale jest to bardzo zagmatwana sytuacja) można zrobić kilka rzeczy. Idealnie by było gdyby wszyscy spojrzeli na tę sytuację właśnie z pułapu duchowego, ale dla wielu jest on jeszcze niedostępny. Po prostu nie istnieje. Więc trzeba robić to klasycznie, czyli mediować między nimi tak, aby zaczęli ze sobą rozmawiać i doszli do porozumienia. Ponieważ każda myśl jest energią a do tego podbudowana emocją jest jeszcze większą energią, więc wszystkie one oblepiają adresata i twórcę tworząc wokół nich kokon, który powoli wysysa z nich soki. Taki kokon trzeba rozpuścić i to już można zrobić od strony ducha. Oczywiście nie rozpuścić go całkowicie, aby znikły wszelkie lekcje, jakie on wywołał, ale aby go rozluźnić na tyle, aby doszło do zainteresowanych światło i powietrze duchowe niezbędne do prawidłowego myślenia i działania. Wtedy prawdopodobnie siądą ze sobą i porozmawiają. Jeżeli im to przeznaczone. To i będzie tak, że się pogodzą i będą żyli długo i szczęśliwie.
Tu wkraczamy ze swoją wiedzą. Wiedząc, Kim jesteśmy i po co jesteśmy, jesteśmy w s tanie zainicjować pozytywne zmiany u nich. Osiągamy to poprzez modlitwy, medytacje i przekazy. Im więcej zaangażowanych w to czystych serc tym lepszy będzie efekt. Każdy z nas jest do tego stworzony i kwestią czasu jest osiągnięcie takiego poziomu świadomości, na którym będzie się to robiło. Do tego zmierza nasze życie. I możecie mi uwierzyć dopiero wtedy życie zaczyna być piękne.
WracajÄ…c do MÅ‚odego. Åšlemy Mu i caÅ‚ej Rodzinie całą miÅ‚ość, jakÄ… mamy od naszego Ojca. My, sami z siebie nic nie możemy, ale z Nim… teoretycznie wszystko! Wiec do dzieÅ‚a! Wystarczy czysta intencje pomagania. Otwarty umysÅ‚ i serce, aby zaakceptować PrawdÄ™ o sobie i Å›wiecie i już siÄ™ bÄ™dzie dziaÅ‚o.
Wszystko, co nam się w życiu przydarza prowadzi nad do przebudzenia do świadomości duchowej, globalnej, kosmicznej, Chrystusowej. My jesteśmy tą świadomością na głębokim poziomie naszej egzystencji i całe nasze życie na tej planecie w obecnym czasie ma na celu właśnie przebudzenie do takiej świadomości.
Zobaczcie teraz, co dusze rozgrywajÄ…, aby dotrzeć do takiej Å›wiadomoÅ›ci. Ponieważ czas nie gra wiÄ™kszej roli, wiÄ™c poÅ›wiÄ™cajÄ… caÅ‚e jedno ludzkie życie, aby na przykÅ‚ad zrobić coÅ› „zÅ‚ego”, „gÅ‚upiego” i tym samym namotać strasznie w energii, przez co w nastÄ™pnych życiach bÄ™dÄ… zmuszeni na poziomie ludzkiej Å›wiadomoÅ›ci szukać Prawdy. Szukać czegoÅ›, co uleczy ich ból i naprawi tamte błędy. BÄ™dÄ… szukać duchowoÅ›ci i znajdÄ… JÄ…. I rozwiążą swe problemy i wszyscy obudzÄ… siÄ™ do tej Å›wiadomoÅ›ci i to bÄ™dzie to. Po to żyjemy.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i przebudzenia życzę. A Młodego i całą Rodzinę dopisuję do listy intencyjnej.
--
Drogowskaz - gdy Droga stanie siÄ™ Celem...
Oridea.net - Inspiracje
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Zobacz takze:
ABC Inwestowania w nieruchomości
Co może Zdrowa Muzyka czyli o relaksacji, muzykoterapii
Gdzie najlepiej wybrać się na urlop jesienią.
Norweski w Krakowie
Podstawy marketingu sieciowego